Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Maj8 - 0
- 2013, Kwiecień2 - 0
- 2013, Marzec1 - 0
- 2013, Luty1 - 3
- 2013, Styczeń1 - 4
- 2012, Grudzień1 - 4
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 0
- 2012, Sierpień13 - 6
- 2012, Lipiec17 - 16
- 2012, Czerwiec14 - 0
- 2012, Maj12 - 25
- 2012, Kwiecień11 - 41
- 2012, Marzec6 - 37
- 2012, Luty3 - 29
- 2012, Styczeń7 - 37
- 2011, Grudzień1 - 9
- 2011, Listopad3 - 16
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień7 - 23
- 2011, Sierpień15 - 74
- 2011, Lipiec11 - 51
- 2011, Czerwiec8 - 32
- 2011, Maj14 - 56
- 2011, Kwiecień15 - 78
- 2011, Marzec17 - 60
- 2011, Luty4 - 5
- 2011, Styczeń4 - 9
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik8 - 3
- 2010, Wrzesień7 - 10
- 2010, Sierpień14 - 7
- 2010, Lipiec15 - 3
- 2010, Czerwiec14 - 0
- 2010, Maj6 - 0
- 2010, Kwiecień6 - 0
- 2010, Marzec2 - 1
- DST 96.52km
- Czas 03:27
- VAVG 27.98km/h
- VMAX 60.13km/h
- Temperatura 11.0°C
- HRmax 171 ( 90%)
- HRavg 151 ( 79%)
- Sprzęt MERIDA Road Race 901-18 Sprzedany
- Aktywność Jazda na rowerze
Prawie setka
Środa, 9 marca 2011 · dodano: 09.03.2011 | Komentarze 5
Dzisiaj w planach była setka, ale niestety wiatr o prędkości 8 m/s skutecznie mi to utrudnił. Trasa wyglądała następująco. Warszewo – Głębokie – Pilichowo – Tanowo – Dobieszczyn – Hinterrsee –Ahlbeck i tu nastąpiło załamanie pogody, gdy już zacząłem przyzwyczaja się do wiatru, który momentami bardzo mocno mnie spowalniał nagle z 12 stopni zrobiło się 8 i zaczęło padać.
Niestety nie miałem ochoty moknąc w takiej temperaturze i zamiast kontynuować pętle w kierunku Egesin i Pasewalku zawróciłem do Hintersee a potem pojechałem znaną już mi trasą Glasshute – Grunhof – Pampow – Blankensee – będąc po Polskiej stronie granicy i mając nakręcone ponad 70 km pojechałem jeszcze na małą rundkę jak za dawnych lat. Rzędziny – Łęgi – Dobra - Wołczkowo - Głębokie – Warszewo no i niestety mimo szczerych chęci i mało sprzyjających warunków pogodowych licznik zatrzymał się przed upragnioną pierwszą setką w tym roku. Cóż jutro też jest dzień.
Dzisiaj zdjęć mało jedno z Ahlbecku i dwa przedstawiające nowe testowane dzisiaj podzespoły mojej Meridy. Mostek Ritchey PRO długość 100mm jest idealnie i kanapa Selle Italia Max Flite Gel Flow, które także mimo najdłuższej wycieczki w tym roku spisało się znakomicie.

Nowy mostek Ritchey Pro 2010© rtut

Selle Italia Max Flite Gel Flow© rtut
AVG. CAD 81 i wciąż jakoś nie chce być więcej.
Komentarze
pioter50 | 18:18 czwartek, 10 marca 2011 | linkuj
Że forma nie przyrasta?Nie przejmuj się, po prostu jeździj a forma sama przyjdzie.Dzisiaj byłem w podobnej sytuacji.Dojeżdżałem do domu a do setki brakowało 5km.Wiatr nieźle wstawił mi w kość na trasie a plecy bolały od plecaka z piwem, które wiozłem z Czech.Miałem zrezygnować z dokręcenia do setki ale przypomniałem sobie jak kiedyś sierżant powiedział:" nie będziesz szedł tylko dlatego, że coś cię boli?" I dokręciłem te kilka kilometrów.Ale tak naprawdę to traktuję kilometry jako produkt uboczny.Dla mnie liczy się cel wyjazdu.Sprzęcik masz naprawdę fajny a i wyniki są niezłe.Pozdrawiam.
Komentuj