Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rtut z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 18890.12 kilometrów w tym 3265.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rtut.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:732.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:06
Średnia prędkość:19.75 km/h
Maksymalna prędkość:55.89 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:48.84 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Samemu po lesie

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 31.07.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj spokojnie samotnie standartowa trasa warszewo - podburzańska - czerwony szlak - gubałówka - stadnina na osowie - czerwony szlak - scieżka zdrowia - głebokie - owczary - głebokie - zielonym do azbestu - do dębów bogusława - czerwonym do przęsocina - podburzańska - warszewo




Szczecińska masa krytyczna

Piątek, 30 lipca 2010 · dodano: 30.07.2010 | Komentarze 0

Szczecińska masa krytyczna plus powrót przez lasek arkoński




Objazd trasy maratonu dookoła Miedwia

Czwartek, 29 lipca 2010 · dodano: 29.07.2010 | Komentarze 2

Objazd trasy maratonu zaczołem w morzyczynie niedaleko amfiteatrudo okunicy było całkiem miło bo znałem droge potem pare razy się zagubiłem całośc wycieczki utrudniał silny wiatr ale jakoś przetrwałem




TEST NOWEGO AMORA

Środa, 28 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 0

Niestety stary amor się posikał i został zastąpiony nowym. Szkoda, że nie dał rady do trwac do końca sezonu bo taki był plan.

Więc zaraz po tym jak go założyłem z warszewa ruszyłem na podburzańską potem czerwonym szlakiem w dół do osowa żwirkiem do głębokiego tam spotkałem kolege Sebastiana z którym objechaliśmy jeziorko a potem troszke się poszlajalismy po lasku arkońskim spotykając kolega Darka z Synkrosa jeszcze tylko podjazd pod gubałówkę i powrót do domku na warszewo.




Spokojnie pomałuu z MIchem

Wtorek, 27 lipca 2010 · dodano: 27.07.2010 | Komentarze 0

wszystkie sciezki dla emertów wokóól głebokiego arkonki orły amfiteatr




100 godzin w siodle

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 22.07.2010 | Komentarze 0

Warszewo - podburzańska - czerwony szlak - gubałówka - osowo - czerwony szlak - scieżka zdrowia - głebokie - wołczkowo - dobra - grzepnica - słowoszewo - bartoszewo - owczary - głebokie - zielony szlak do podburzańskiej - warszewo




Po lesie

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 0

Warszewo - podburzańska - czerwony szlak - gubałówka - osowo stadnina - czerwony szlak - las arkoński - sciezka zdrowia - głębokie - owczary - bartoszewo - pilichowo - zielony szlak - dąb bogusława - czerwony szlak - przęsocin - podburzańska - warszewo




Po tydodniowej przerwie

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 0

Wrszewo - podburzańska - głebokie - dobra - buk - stolec - dobieszczyn - podbrzezie - nowa jasienica - tanowo - pilichowo - dab bogusława podburzańska - warszewo




Kręcenie po lesie

Wtorek, 13 lipca 2010 · dodano: 13.07.2010 | Komentarze 0

Warszewo - podburzańska - czerwony szlak - gubałówka - osowo - czerwony szlak - sciezka zdrowia - głebokie - owczary - głebokie - polana harcerska - osowao zjazd zwirkiem wzdł[u]ż miodowej do głębokiego - niebieski szlak - polana harcerska - podjazd zielonym do azbestu - dab bogusława - azd czerwonym - przsocin podburzańska - warszewo




Masakra w 34 stopniach

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · dodano: 12.07.2010 | Komentarze 1

Warszewo - podburzańska - czerwony szlak - osowo - głebokie - wołczkowo - dobra - buk - stolec - dobieszczyn - tanowo - tatynia - jasienica - wkoło zakładó chemicznych - police - siedlice - czerwony szlak do dębu - podburzańska - warszewo

Chyba jeszcze nigdy nie jexdziłem w tak wyskiej temperaturze najpierw stwierdziłem że pośmigam po lesie bo wkońcu jest cień. Niestety stojące powietrze i brak jakiegokolwiek powieu wiatru oraz masy owadów chowające sie przed upałem w cieniu każdego krzaka skutecznie mi obrzydziły wycieczke i postanowiłem pojeździ troche szosą do dobieszczyna było OK ale potem jak zmieniłem kierunek i zacząłem jechac pod wiatr rozpoczeła sie prawdziwa masakra na sam koniec podjazd w lesie razem z zylardami bzykających muhc i gzów oraz brac zawartości w bidonie dały mi się we znaki ale jakoś to przeżyłem. Na koniec czułem sie jakbym przejechał 160 a nie 60 km

Najbardziej mi sie jeszcze dziaj podobało jak z pod śaiateł wyciołem skuter który potem nie mógł mnie dogoni:P