Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rtut z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 18890.12 kilometrów w tym 3265.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rtut.bikestats.pl
  • DST 122.17km
  • Czas 04:50
  • VAVG 25.28km/h
  • VMAX 64.97km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 168 ( 88%)
  • HRavg 146 ( 77%)
  • Sprzęt MERIDA Road Race 901-18 Sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka z nawiązką

Czwartek, 10 marca 2011 · dodano: 11.03.2011 | Komentarze 3

Dziś rano dostałem Tel od kierownika, że idę na noc do roboty. Długo się nie zastanawiałem i wskoczyłem w rowerowe gadki i już kręciłem na rowerze. Trasa na dziś powstawała w mojej głowie z każdym kilometrem. Warszewo – Głębokie – Wołczkowo – Bezrzecze – Redlica – Wąwelnica – Dołuje – Stobno – Bęgardowo – Warzymice – Karwowo – Smolęcin. Gdy dojeżdżałem do Smolęcina i się obejrzałem za siebie widziałem panoramę Szczecina.

widok na szczecin © rtut

Potem daje moja trasa wiodła przez Kołbaskowo – Rosówek
Meridka nad autostradą A^ widok w kierunku Berlina © rtut

Przejście graniczne Rosówek © rtut

Przejście graniczne Rosówek © rtut


W Rosówku zrobiłem sobie mały popas i obmyśliłem dalszy ciąg trasy. Do tej pory zmagałem się z wielkim wiatrem który wg New.meteo.pl znowu wiał z siła 8m/s. Prędkość na niektórych podjazdach spadała poniżej 20 km. Teraz miałem jechać bardziej na północ i wiatr miał wiać w plecy. Musiałem dojechać tylko do miejscowości Tantow. Po drodze na polu spotkałem parę żurawi. Zdaje się, że wiosna naprawdę idzie. Gdy w Tantow zmieniłem kierunek jazdy na pólnocny było naprawdę ekstra momentami bez większego wysiłku kręciłem ciągle z prędkością 45 – 50km/h to jest to :).
Żurawie na polach pod miejscowością Rosow © rtut

Dalsza częśc trasy wiodła przez Damizow – Storkow – Krackow – Glasow – Retzin – Loeknitz – Rothenkempelow – Grunhof – Glashutte – Hintersee. Tak dobrze mi się kręciło, że całkowicie oddałem się jeździ i nie robiłem zdjęć poza tym czas ciągle mijał a trzeba było się ogarnąć i jeszcze iść do pracy. Przed rozjazdem na Dobieszczyn zrobiłem ostatni popas i zdjęcie.
Jeszcze kawałek i będę w domu © rtut


Potem niestety znowu obróciłem się pod wiatr i dokładając zmęczenie z całej trasy kręciło się naprawdę kiepsko. Dobieszczyn – Tanowo – Pilichowo – Głębokie i Warszewo. Ostatni podjazd z Głebokiego na Warszewo to był prawdziwy hardcor. Najważniejsze, że dopiąłem swego i pokonałem pierwsze 100km i miałem potem siłę podjechać jeszcze pod ta górę. Kręciło się super już nie mogę się doczeka, kiedy dni będą dłuższe żeby po robocie wykręca takie dystanse. Jeżdżenie szosą też mi się coraz bardziej podoba.

AVG CAD 82





Komentarze
rtut
| 20:03 piątek, 11 marca 2011 | linkuj Na razie założenia na ten sezon mam nieco skromniejsze. Chciałbym przejechać na raz 200km i może na koniec sezonu w jakimś maratonie szosowym się sprawdzić. No i jak tylko kasa pozwoli to wystartować w kilku maratonach MTB.
Z ta pierwszą stroną to raczej nie szczyt mojej formy a czysty przypadek. Tak to należy traktować.
Pozdrawiam
pioter50
| 18:02 piątek, 11 marca 2011 | linkuj Wygląda na to, że dzisiaj przejechałeś najwięcej kilometrów i jesteś na pierwszej stronie Bikestats.Gratuluję.
pioter50
| 13:10 piątek, 11 marca 2011 | linkuj Nooo , tym razem naprawdę dałeś czadu.Nawiązka naprawdę spora.Zaczynam mieć wrażenie, że kiedyś się rozpędzisz i zahaczysz o francuską granicę.Właściwie to czemu nie...Masz super formę, żeby tak przed nocną zmianą zaszaleć.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]