Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rtut z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 18890.12 kilometrów w tym 3265.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rtut.bikestats.pl
  • DST 107.38km
  • Teren 58.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 45.54km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 146 ( 77%)
  • HRavg 122 ( 64%)
  • Sprzęt CORRATEC Super Bow
  • Aktywność Jazda na rowerze

Turystycznie do Nowego Warpna

Czwartek, 24 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 5

Dzisiaj znowu nocka. Wiatr zapowiadali około 8m/s, więc zrezygnowałem z szosy i odkurzyłem MTB i pojechałem do Nowego Warpna. Więcej szczegółów i zdjęć będzie w nocy jak w robocie nudno będzie najróżniej rano coś dodam.


Więc ruszyłem z domu z Warszewa jak zwykle na Podburzańską i tam wjechałem do lasu na czerwony szlak. I tak jechałem czerwonym szlakiem pogoda piękna ludzi w ogóle nawet w koło głębokiego i zanim się obejrzałem byłem już w Bartoszewie. Z Bartoszewa dalej czerwonym Do Tanowo i Węgornika. Zazwyczaj w Węgorniku jadę prosto do Rezerwatu Świdwie. Jednak przy dzisiejszym wietrze zachodnim miałbym spory kawałek do pokonania pod wiatr na dużej otwartej przestrzeni rezerwatu więc zrezygnowałem i pojechałem dalej czerwonym szlakiem

Gdzieś między Węgornikiem a Zalesiem © rtut

Czerwony szlak doprowadził mnie do siedziby Nadleśnictwa Trzebierz. Wstyd się przyzna tyle czasu śmigałem w okolicy ale nie byłe tu w Zalesiu jeszcze ani razu.
Siedziba nadleśnictwa Trzebierz w Zalesiu © rtut

Potem dojechałem do szosy Tanowo Dobieszczyn gdzie zrobiłem sobie pierwszy popas. Najedzony i pełen sił postanowiłem dalej jechać czerwonym pieszym szlakiem, który doprowadził mnie po paru km do jeziora Piaski.
Koza odpoczywa nad Jeiorem Piaski © rtut

Od jeziora był już przysłowiowy rzut beretem do szosy Myślbórz Wielki – Trzebierz na którą poprowadził mnie czerwony szlak aby po jakiś 400 m znowu skierować mnie na północ w kierunku Zalewu Szczecińskiemu. I tak jechałem i jechałem lasem walcząc z wielkimi piachami oraz pozostałościami po zrywce drzewa aż dojechałem do Brzózek. W brzózkach czerwony szlak odbił na Popielewo w kierunku Trzebierz ale ja stwierdziłem, że skoro już tu się doczłapałem to pojadę do Nowego Warpna. W okolicach brzózek kluczyłem trochę w poszukiwaniu jakiejś drogi która wiodła by wzdłuż brzegu Zalewu Szczecińskiego. Trochę bezskutecznie więc postanowiłem kontynuować wycieczkę po szosie. Po kilkunastominutowych zmaganiach z wielkim północno – zachodnim wiatrem dotarłem do Warnołęki. To była prawdziwa masakra momentami miałem problem, żeby utrzyma prędkość w okolicach 18 – 20km/h. Parę km za Warnołeką znalazłem mały drogowskaz „Nowe Warpno” i skręciłem w las gdzie już mniej wiało. Swoją drogą to należy się uznanie leśnikom bo ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej takich mini drogowskazów dla turystów z nazwami miejscowości, że taki turysta jak ja np. ma możliwość zorientowanie się w terenie (podróżuje bez mapy). W planach miałem pojechać jeszcze do Podgrodzia ale w związku z tym, że robiło się coraz później a nie dbałe o średnią delektując się widokami postanowiłem od razu pojechać do Nowego Warpna.
Wdok na Alt Warp z Nowego Warpna w tle wyspa Uznam © rtut

Kościół w Nowym Warpnie © rtut

Rynek w Nowym Warpnie © rtut


Objechałem cały cypel na którym znajduje się miasto krótki popas i już po 15 minutach wracałem w kierunku Szczecina. Żeby nie jechać tą samą drogą postanowiłem wraca szosą Nowe Warpno – Dobieszcyn. To była prawdziwa masakra. Z asfaltu nie wiele co pozostało dziury, dziury jeszcze raz dziury w lesie się bardziej komfortowo jedzie. Jeszcze parę lat temu dało radę całkiem normalnie na szosówce dzisiaj to tylko chyba na dla większych twardzieli. Z Dobieszczyna do Stolca gdzie postanowiłem odwiedzić pałacyk w którym kiedyś stacjonowała Straż graniczna dzisiaj wydaje się chyba opustoszały.
Pałacyk w Stolcu dawniej siedziba straży granicznej © rtut

Brama do pałacyku, w którym urzędowała Straż Graniczna w Stolcu © rtut


Ze Stolca ruszyłem w kierunku Rezerwatu Świdwie tym razem z wiatrem w plecy i potem przez Grzepnicę, Bartoszewo, Pilichowo stare wysypisko śmieci dęby Bogusława Podburzańską i wylądowałem na Warszewie w domu.
Na koniec zdjęcie kozy, która już jest już ostateczną wersją na 2011 rok. Koza dostała w porównaniu z zeszłym rokiem kokpit i sztyce Ritchey Pro. Koza dostała tez nową tylnią przerzutkę w wersji GS sredni wózek.

Corratec gotowy na sezon 2011 © rtut





Komentarze
maccacus
| 14:06 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj Pamietam wiatr tego dnia, szczerze współczuje ale i gratuluje takiego dystansu. A szosę Nowe Warpno-Dobieszczyn już poznałem, niestety dosiadając szosówki. Potwierdzam: dziura na dziurze...
pioter50
| 04:52 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj Fotki super.Ładny pałac i brama wjazdowa do niego ozdobna jak w naszym Książu.
rtut
| 11:52 piątek, 25 marca 2011 | linkuj Dystans może i długi ale jak jechałem to w ogóle nie patrzyłem na licznik, średnią, kadencje. Jedynie patrzyłem na termometr i godzinę oczywiście poza oglądaniem widoków i słuchaniem wiatru, który miał dużo do powiedzenia tego dnia.
pioter50
| 18:20 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj No to czekamy na fotki bo dystans bardziej do zawodnika, niźli do turysty pasujący.
sargath
| 18:18 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj no ładnie pociskasz :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]