Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rtut z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 18890.12 kilometrów w tym 3265.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rtut.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:653.06 km (w terenie 247.00 km; 37.82%)
Czas w ruchu:29:26
Średnia prędkość:22.19 km/h
Maksymalna prędkość:75.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:176 (93 %)
Maks. tętno średnie:143 (75 %)
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:54.42 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 92.52km
  • Czas 03:05
  • VAVG 30.01km/h
  • VMAX 75.50km/h
  • Temperatura 23.1°C
  • HRmax 173 ( 91%)
  • HRavg 142 ( 75%)
  • Sprzęt Merida Race Lite 905 - com
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po długiej przerwie znowu na szosie

Środa, 2 maja 2012 · dodano: 07.05.2012 | Komentarze 2






Po wczorajszym „brorowerze” postanowiłem sprawdzi jak noga kręci i wybrać się na szybką, samotną rundkę szosową po Niemczech. Założenie było zrobić jakieś 100km ale niestety plany spaliły na panewce bo podczas nawrotu w miejscowości Kracow spotkałem Pawła - Sargatha i Axisa. Jakaś godzina na pogawędkach zeszła i potem musiałem mocno pracować w drodze powrotnej zmagając się z wiatrem żeby do roboty zdążyć. Uff udało się noga jakby mniej boli (w górach kolana trochę dostały i jeszcze w zeszłym tygodniu w robocie nie tak skoczyłem i coś mi przeskoczyło) ale jest już ok. Tyłek strasznie bolał bo od chyba 2 miesięcy na szosie nie jeździł.
Weny na zdjęcia dzisiaj nie miałem ale coś tam w obiektyw się złapało.




Pola rzepaku w okolicy Pomellen © rtut




  • DST 72.51km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 25.9°C
  • HRmax 174 ( 92%)
  • HRavg 133 ( 70%)
  • Sprzęt GIANT TRANCE X3
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Przygoda"

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 5





Dzisiaj o mały włos nie poszedłem na szosę, która już jakiś czas stoi nie używana. W ostatniej chwili jednak zdecydowałem, że idę na mtb. Najpierw pokręciłem się po lesie koło domu ale dziś majówka. Pełno bab z kijami od nart, dzieci, psów i ludzi na rowerach bez wyobraźni. Żeby nie zostać zaliczonym do tej ostatniej grupy postanowiłem pojechać gdzieś dalej. Gdy już dojeżdżałem do Bartoszewa pomyślałem, że przetestuje nową ścieżkę rowerową z Dobrej do Rzędzin. Na pierwszym postoju na nowej ścieżce stwierdziłem, że moja tylnia opona ma pewne ubytki po górskich szaleństwach. Trochę się zmartwiłem, że niedługo czeka mnie zakup nowej ale z drugiej strony była warta swojej ceny ponieważ odkąd ją założyłem ani razu nawet jej nie dopompowywałem. Jak widać potrafi też dużo znieść. Przynajmniej nie będę miał problemu z wyborem następnej. Ledwo co się rozpędziłem na ścieżce okazało się, że już się skończyła. No cóż tak kolej rzeczy wszystko co dobre szybko się kończy. Gdy tak stałem na końcu ścieżki przy szosie Buk – Stolec minęło mnie czterech bajkerów jadących słusznym tempem. Postanowiłem ich dogonić. Zamieniliśmy kilka słów i okazało się że chłopaki jada na do Niemiec. Dosyć szybko sprawę przemyślałem, że w sumie po Niemczech całą okolicę mam objechaną na szosie ale w lesie na mtb po drugiej storni granicy jeszcze nie byłem. Planów jakiś specjalnych nie miałem chłopaki zapraszali więc skorzystałem. Za Stolcem odbiliśmy na „zieloną” szlakiem przemytników fajek. Gdy wjechaliśmy w konkretniejsze chaszcze jeden z kolegów trochę zaczął wybrzydzać. Wtedy to padło hasło „przygoda” i wszystko jasne po paruset metrach jadąc po chaszczach trafiamy na groblę wśród bagna i tą groblą całkiem sprawnie przemieszczamy się w kierunku Glashute. Po jakimś czasie a konkretnie w GlasHute orientuje się, że właśnie jechaliśmy nasypem – pozostałością po kolei Stobno – Szczecińskie do Nowego Warpna. Linia ta z racji tego, że musiała by mieć charakter trans graniczy została rozebrana z w latach 50. Na nasze szczęście nasyp przez bagna pozostał. W glashute odwiedzamy beergarten gdzie raczymy się lokalnymi specjałami. Oczywiście tylko tymi dozwolonymi. Niestety czas wracać powrót żeby był szybszy i łatwiejszy wybieramy asfaltami. Hasło przygoda musi poczekać do następnego razu. W Dobrej żegnam nowopoznanych kolegów i jadę w stronę domu. Fajnie było poznać mam nadzieję że się jeszcze razem spotkamy pod hasłem „przygoda”

Początek ścieżki w Dobrej © rtut





Continental Moutain King II Protection - zdaje się, że kawałek został gdzieś na górskim szlaku © rtut





Bezpieczny przejazd przez szosę © rtut





Ścieżka w budowie © rtut





Miejscowy specyfik © rtut





Rzut obiektywem za siebie. Opuszczamy Glashute i wracamy doPolski © rtut





Na czerwonym szlaku coraz bardziej zielono - patrz zdjęcie z przed kilku dni. © rtut