Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rtut z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 18890.12 kilometrów w tym 3265.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rtut.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1451.40 km (w terenie 150.00 km; 10.33%)
Czas w ruchu:57:40
Średnia prędkość:25.17 km/h
Maksymalna prędkość:75.60 km/h
Maks. tętno maksymalne:201 (106 %)
Maks. tętno średnie:149 (78 %)
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:103.67 km i 4h 07m
Więcej statystyk
  • DST 216.18km
  • Czas 08:12
  • VAVG 26.36km/h
  • VMAX 62.45km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 168 ( 88%)
  • HRavg 134 ( 70%)
  • Sprzęt MERIDA Road Race 901-18 Sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin - Osinów Dolny - Szczecin

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 5

Ostatnio od dłuższego czasu myślałem o wycieczce podczas, której przejechałbym dłuższy odcinek ścieżki rowerowej Odra Nysa (www.oder-neisse-radweg.de). Wczoraj udało mi się namówić Romka (wober) i kolegę Eryka, który z niewiadomych względów nie ma założonego konta na BS ale śledzi losy szczecińskich bajkstatowiczów. Z Erykiem z racji tego, że mieszkamy blisko siebie musieliśmy przyrzec się przez miasto do dzielnicy Zdroje gdzie tradycyjnie na stacji Lotosu czekał na nas Romek. Krótka na rada co do kierunku jazdy. Decyzja ,że na południe jedziemy po Polskiej stronie a wracamy po Niemieckiej. Trasa wiedzie drogą krajową 31 przez Gryfino – Widuchową – Lisie Pole. W lisim Polu spotykamy bikera na fullu mtb który ma za sobą podobny dystans jaki zamierzamy dzisiaj ukręcić i już ledwo co dawał radę wiec przewiózł się na naszym kole. W Chojnie częstuje Eryka czekolada i wodą i jedzie w swoją stronę. My także jedziemy dalej droga 124 w kierunku Cedyni i przejścia granicznego w Osinowie Dolnym. Eryk trochę słabnie najbardziej wykańczają go podjazdy, które pozostawił po sobie lodowiec, który jakiś czas temu gościł na naszych rewirach. Jak niektórzy utrzymują ten lodowiec ma niedługo przyjść znowu 

Jeden z podjazdów

Romek i Eryk znikają mi na horyzoncie. © rtut


Ten sam podjazd co powyżej ale już mamy go za sobą. Niedawno co jechaliśmy gdzieś tam tymi borami i lasami na horyzoncie.

Podjazd, który mamy za sobą © rtut


Potem szybki zjazd który można obejrzeć Romka (wobera)na blogu i jesteśmy w Cedyni. Małe zakupy w sklepie i jedziemy dalej w stronę granicy. Po przekroczeniu granicy odbijamy na północ i jedziemy szosą schowaną za wałem przeciwpowodziowym. Którą docieramy do dwóch śluz na kanałach Starej Odry.

Śluza nr1 na Starej Odrze © rtut


Śluza nr2 na Starej Odrze i zacumowane lodołamacze © rtut

Po obejrzeniu Śluz ruszamy dalej na północ. Oczywiście ICM nas oszukał miał być wiatr boczny a tu klasyczny wmordewind. No ale dajemy radę kolega Eryk dzielnie trzyma koło i tak jedziemy prawie do samego Schwedt.

Bileinek widziany ze strony niemieckiej. © rtut


W bielinku znajduje się przepompownia ropociągu „Przyjażń” przy, którym miałem przyjemność kilkakrotnie już pracować. To te białe rury na niebieskim ogrodzeniem.

Zdjęcie z wycieczki rowerowej © rtut


Tam niestety czeka na nas mała niespodzianka. Z pięknego asfaltu na wale powodziowym tłuczemy się jakimiś płytami przez pola. Jednak w końcu docieramy do przedmieść Shwedt. Stamtąd jedziemy do Krajnika Dolnego na drugą stronę Odry robimy niezbędne zakupy i po chwili już kręcimy znowu na wale po Niemieckiej stronie z naszym przyjacielem wiatrem muskającym nasze twarze. Mijamy Gartz i docieramy do Mescherin. Tam znowu krótki postój i pogaduchy. Robi się późno, więc kręcimy dalej przez Gryfino i znowu jedziemy drogą 31, którą jechaliśmy rano. Nagle Eryk dostaje jakiegoś wigoru po 180km i wchodzi na zmianę i ciąg nie pod wiatr około 32km/h. Jednak w Podjuchach jego moce znów przestają działać. Odskakujemy mu trochę z Romkiem i czekamy na niego na Stacji Lotosu. Potem chwila rozmowy krótkie dzielnie się wrażeniami. Romek postanawia dokręcić do 200km a my z Erykiem jedziemy na lewy brzeg odry do domu. Jeszcze 10km i jesteśmy.
Dzięki chłopaki za wspólne kręcenie. Pełen szacunek dla trenera, który po tygodniowej chorobowej przerwie wyszedł i zrobił od tak 200km. No cóż, ale w końcu jest trenerem. Największy szacuj jednak dziś należy się koledze Erykowi, który na szosie w swoim życiu chyba od listopada zrobił do dziś cos koło 800km, z czego ponad 200km tylko dzisiaj w jeden dzień.
Mam nadzieję, że się nie zniechęcisz kolego Eryku a przejechanie tych km pozwoli Ci uwierzyć w to, że dasz radę jeździć szybciej i więcej.




  • DST 77.55km
  • Czas 02:50
  • VAVG 27.37km/h
  • VMAX 65.35km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 168 ( 88%)
  • HRavg 133 ( 70%)
  • Sprzęt MERIDA Road Race 901-18 Sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po południu

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj po robocie umówiłem się z kolegą Erykiem na Głębokim. Z tamtąd pojechaliśmy przez Wołczkowo - Dobrą - Buk - Blankeensee - Pampow - Grunhof - Glasshutte i dotarliśmy do Hintersee. Tam w centrum wioski pogadaliśmy sobie trochę i wróciliśmy z powrotem tą samą drogą. Jutro Szykuje się dłuższy wyjazd.




  • DST 183.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:32
  • VAVG 28.01km/h
  • VMAX 62.45km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • HRmax 163 ( 86%)
  • HRavg 133 ( 70%)
  • Sprzęt MERIDA Road Race 901-18 Sprzedany
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tak blisko celu a jednak daleko

Wtorek, 3 maja 2011 · dodano: 03.05.2011 | Komentarze 9

Miał być wyjazd nad morze pociągiem i przejażdżka z trenerem (wober) i Magdą. Mieliśmy sprawdzić jak ludzie znoszą w kurortach temperatury zimowe w weekend majowy i potem już o własnych siłach wrócić do Szczecina bez pomocy pociągu. Niestety trener się rozchorował. Ja jednak wstałem na pociąg ubrałem się i dopiero wtedy przeczytałem wiadomość od trenera. Jak wyjrzałem przez okno i zobaczyłem -1 rozebrałem się i zaległem z powrotem w wyże. Jak wstałem z temperaturą było dużo lepiej bo coś koło 7 stopni na plus. Wyjąłem zimowe gacie zimową podkoszulkę i ruszyłem w kierunku Niemiec. Po drodze zanim dotarłem do granicy wymyśliłem, że jadę do miejscowości Kamp w celu zrobienia zdjęć mostu kolejowego, który ostatnio fotografowałem podczas wycieczki XXX z miejscowości Karnin. Dotarcie szosówką jednak nie powiodło się bo droga któa wiodła do samego mostu wyłożona jest albo raczej zrobiona jest na starym nasypie koljowym po tej nieczynnej już lini kolejowej i jazda szosówką po takim tłuczniu 90km od domu raczej do rozsądnych nie należy. Więc dokąd się dało dojechałem potem trochę pospacerowałem, a na sam koniec jednak odpuściłem. Cel nie wycieczki nie został osiągnięty. Może następnym razem albo trzeba będzie spróbować inną drogą od strony Anklam. Niestety czas gonił bo obiecałem mojej córce kiełbachę z grilla. Więc poddałem się i zawróciłem. Powrót tą samą drogą.

Dodaje zaległe fotki. Na pierwszy ogień kościół w Eggesin w samym centrum tej miejscowości.

Kościół w Eggesin © rtut


Widok na Zalew Szczeciński A raczej Stettiner HafF z miejscowości Monkebude © rtut


Pasące się owieczki gdzieś w okolicach Leopoldshagen © rtut


Kościół w miejscowości Bugewitz © rtut


Asfalt się skończył droga z Bugewitz w kierunku Anklam © rtut


Pozostałości po linii kolejowej Berlin - Świnoujście © rtut


Na początku nawet dało się jechac po nasypie ale im dalej tym więcej luźnych i ostrych kamieni © rtut


Gęsi z młodymi © rtut


Po lewej za drzewami biała kropka to latarnia morska w Karnin można ją zobaczy we wpisie Tur de Zalew Szczeciński © rtut


Drogowskazy © rtut


Ostatnie spojrzenie na nieosiągnięty cel wyprawy może innym razem ... © rtut





<div style="margin-top:2px;margin-bottom:2px;width:600px;font-family:Arial,Helvetica,sans-serif;font-size:9px;color:#535353;background-color:#ffffff;border:2px solid #2a88ac;font-style:normal;text-align:right;padding:0px;padding-bottom:3px !important;"><iframe src="/widget?width=600&height=400&maptype=0&extended=true&unit=km&redirect=no" width="600" height="515" border="0" frameborder="0" marginheight="0" marginwidth="0" scrolling="no"></iframe><br />Trasa rowerowa <a style="color:#2a88ac; text-decoration:underline;" href="">948667</a> - powered by <a style="color:#2a88ac; text-decoration:underline;" href="http://www.bikemap.net">Bikemap</a> </div>

AVG CAD 85




  • DST 72.24km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 17.20km/h
  • VMAX 59.25km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 158 ( 83%)
  • HRavg 116 ( 61%)
  • Sprzęt CORRATEC Super Bow
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po okolicy

Poniedziałek, 2 maja 2011 · dodano: 02.05.2011 | Komentarze 2

Dzisiaj chciałem jechac do Stepnicy a potem ze Stepnicy do Goleniowa ścieżką rowerową utworzoną w miejscu po dawnej lini kolejki wąskotorowej. Niestety jak tylko wyjechałem za Załom północny wiatr tak się dał mi we znaki, że odpuściłem. Potem pojechałem do Puszczy Bukowej przez osiedle Słoneczne i Bukowe. Potem pokręciłem się w okolicach Jeziora Szmaragdowego. Dalej moja wycieczka przebiegała przez Autostradę Poznańską odwiedziłem w jej okolicach most kolejowy zwodzony oraz tor regatowy. Następnie powrót przez Dziewoklicz i wyspę Pucką do centrum. Z centrum koło Zamku Książąt Pomorskich przez jasne błonia, Arkonkę, Głębokie i potem na Osowo i Warszewo do domu. Ludzi jak na lekarstwo ale to chyba przez pogodę.



Widok na lewobrzeżną częśc Szczecina. Na tych wzgórzach na choryzoncie jest gdzieś mój domek.



Widok na jezioro szmaragdowe



Kolejowy most zwodzony na Regalicy, po którym przebiega linia kolejowa Szczecin - Wrocław popularna "nadodrzanka"



Widok na tor regatowy na Kanale Odyńca. Nawet nie wiem czy tu się odbyły jakiekolwiek regaty bo dzisiaj już nie pozostały żadne ślady po nim. Jedynie tylko nazwa przystanku autobusowego. W tle kominy Wiskordu. Chyba kiedyś każdy miał kasety Wiskordu. Dzisiaj po zakładzie zostały tylko te dwa kominy i brama wjazdowa. Rozbiurki kominunów za bardzo nikt się nie chciał podjąc. Były tez pomysły żeby wykonywac z nich skoki base jump.



Z racji tego, że tempo iście wycieczkowe reszta parametrów też taka.

AVG CAD 68